Kto jak nie my? Wspólnota i działanie na Dworcu Głównym we Wrocławiu (marzec-kwiecień 2022) (książka drukowana)
Rozpocząłem pisanie tej książki niemal rok od wybuchu wojny Federacji Rosyjskiej z Ukrainą, potrzebowałem czasu, aby opracować i przeanalizować zebrany materiał empiryczny. Odpowiednio przemyśleć dane, które pozyskałem w nagranych wywiadach; zakodować je w formule pozwalającej uchwycić fenomen pracy wolontariackiej na dworcu we Wrocławiu. Przemyślałem też moją rolę wolontariusza, badacza, wolontariusza-badacza oraz społeczne, kulturowe, tożsamościowe i osobiste motywacje do działania. Doszedłem do szokującego dla mnie wniosku, że zostałem wychowany i zsocjalizowany w kulturze wojny…
Pierwszy raz znalazłem się w sytuacji badania grupy, do której bezpośrednio należałem. Byłem wolontariuszem, miałem żółtą kamizelkę, pomagałem. Wiedziałem na czym polega wolontariat na Głównym, rozumiałem emocje, artykułowałem oczekiwania wobec władz. Cieszyłem się i irytowałem. Przynależałem do dynamicznej grupy pomocowej. I zdecydowałem się zrobić badanie. Byłem badaczem i wolontariuszem. Stworzyłem sobie hybrydę badacza-wolontariusza. Dała mi ona wiele do myślenia. Czasami zastanawiałem się jak zmieniała moje podejście do badania, w jaki sposób różniła się od poprzednich ról ja-badacza, w których funkcjonowałem. Przede wszystkim zdecydowałem się na zmianę narracji. Pojawiłem się w tekście nie tylko jako badacz-narrator, ale i badacz-narrator-wolontariusz. Czasami poza „ja” – zwykle piszę w pierwszej osobie liczby pojedynczej, podkreślając w ten sposób osobisty przekaz (analizy, komentarze, polemiki). W tej książce, po raz pierwszy, poza standardową dla mnie formą użyłem również „my” – wówczas, kiedy chciałem moje refleksje zakorzenić w doświadczeniach wolontariackiej wspólnoty, które miałem.